Od jakiegoś czasu szukam alternatywy dla klasycznej mąki pszennej. Nie jest to łatwe niestety, bo mąki pełnoziarniste i grubo mielone mają bardzo charakterystyczny smak i często za mocno dominują w potrawie. Mąka gryczana czy jęczmienna jest trudno dostępna i też nie zawsze się sprawdza. Na pomysł wykorzystania zmielonego siemienia lnianego wpadła pewna bardzo mądra dietetyczka. Jako, że akurat miałam w szafce sporo mielonego siemienia (nie wiem jak i po co się tam znalazł, ale cóż), postanowiłam pomysł szybko zrealizować. Z racji sezonu dyniowego wykorzystałam w przepisie właśnie to warzywo. Efekt był dość zaskakujący, ale zdecydowanie polecam. Ciasto wyszło dość niskie (prawie wcale nie rośnie) ale wilgotne i pyszne. Trochę przypomina piernik korzenny. Nawet Ciacho uznał, że ciasto jest dobre, a On przecież do takich zdrowych eksperymentów podchodzi jak do jeża. A propos dyni, zaczęliśmy z Ciachem dyskusję czy jest to warzywo czy owoc. Niby dla mnie oczywiste, że warzywo, ale skoro pomidor to owoc, to z dynią też nic nie wiadomo. Co Wy o tym sądzicie?
SKŁADNIKI:
- 2 jajka
- 3/4 szklanki mielonego siemienia lnianego
- 1/4 szklanki mąki kukurydzanej lub pszennej
- 1 łyżeczka sody
- 5 łyżek miodu lub melasy
- 120 ml oleju
- ok 1,5 szklanki drobno tartej dyni
- po 1 łyżeczce imbiru i cynamonu
- szczypta kardamonu
- 1/2 łyżeczki soli
Nagrzejcie piekarnik do 150°C. Formę o wymiarach ok 28 x 21 cm wyłóżcie pergaminem.
Na
początek ubijcie jajka, dodajcie miód i dalej ubijajcie. Do ubitej
masy dodajcie dynię. Dobrze wymieszajcie.
Siemię lniane wymieszajcie z mąką i przyprawami. Do masy jajecznej powoli wlejcie olej i suche składniki. Dobrze wymieszajcie wszystkie składniki.
Ciasto wylejcie do formy i pieczcie ok. 45-55 minut. Sprawdźcie patyczkiem czy jest upieczone. Gotowe odstawcie do wystygnięcia.
Chłodne ciasto pokrójcie na małe kawałki.
SMACZNEGO!
Komentarze
Prześlij komentarz