Churros, czyli faworki po hiszpańsku

To ostatni weekend karnawału. Przed nami jeszcze Tłusty Czwartek i (przynajmniej w teorii) kilka tygodni postu. Niezależnie od wszystkiego, w ten weekend i kilka najbliższych dni, możemy spokojnie objadać się smakołykami. Jednym z nich są churros - pochodzące z Hiszpanii paluszki z ciasta parzonego, smażone na głębokim tłuszczu. To taki nasze faworki. W Hiszpanii churros podaje się w Nowy Rok, ale Tłusty Czwartek to też dobra okazja. Paluszki można podawać posypane cukrem z cynamonem, albo z sosem czekoladowym. Przepis pochodzi ze strony Marthy Steward. 
Do przygotowania churros potrzebny będzie worek cukierniczy z dużą, gwieździstą końcówką. Jeśli takiego nie macie, możecie użyć zwiniętego w rożek papieru do wypieków.

 
SKŁADNIKI:
  • 115 g masła
  • 1 szklanka wody
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 3 jajka
  • olej rzepakowy do smażenia
  • drobny cukier i cynamon
Do garnka wlejcie wodę, dodajcie masło, cukier i sól. Zagotujcie wszystko. Kiedy masło się rozpuści, a płyn zagotuje, wsyp do garnka całą mąkę i intensywnie mieszaj przez ok. minutę. Po tym czasie masa w garnku powinna stać się jednolita i odchodzić od ścianek. 

Ciasto przełóżcie do misy miksera i odstawcie na chwilę żeby wystygło. Chłodną masę zacznijcie powoli ubijać, dodawajcie po 1 jajku i nadal miksujcie. Gładką masę przełóżcie do rękawa cukierniczego.

W sporym garnku z grubym dnem rozgrzejcie olej do ok. 165º C.

Prosto na olej wyciskajcie 6-8 centymetrowe paski ciasta, ja odcinałam je nożyczkami. Churros smażcie z obu stron na złoty kolor.

W płaskim naczyniu wymieszajcie drobny cukier z cynamonem.

Usmażone churros wyławiajcie z oleju i odstawiajcie na papier lub sitko aby odsączyć nadmiar tłuszczu. Osuszone, ale jeszcze ciepłe przełóżcie do cukru z cynamonem i obtoczcie.


Churros najlepsze tuż po wystygnięciu.

SMACZNEGO!

Komentarze